Monday, September 18, 2006

Szejk z Etiopii

Bojkot konsumencki PepsiCo, o którym pisałem kilka tygodni temu trwa w najlepsze (ciekawy głos w dyskusji na ten temat można przeczytać tu. Nie wygląda jednak na to by znacząco wpływało to na interesy właściciela etiopskich rozlewni Pepsi.

Sześćdziesięcioletni Mohammed Al Amoudi, zajął właśnie 77 miejsce na liście najbogatszych ludzi świata miesięcznika Forbes; najbogatszego człowieka Afryki, czwartego bogacza w regionie Middle East/Africa (gdzie konkurencja jest spora).

Jego majątek jest dziś szacowany na 6,6 mld dolarów, a więc zaledwie 100 milionów mniej niż ma cała rodzina Ben Laden. Co ciekawe rok wcześnie na tej samej liście zajął „zaledwie” 243 miejsce, z niespełna 2,2 miliardami dolarów. Tak ogromny skok był możliwy prawdopodobnie jedynie dzięki hossie na rynku paliw.

Urodzony w Weldiya, w etiopskim regionie Wollo, syn członka plemienia Wollo i Jemenki w 1965 roku wyemigrował do Arabii Saudyjskiej. Zatrudnia dziś na całym świecie ponad 40 tys. ludzi.

Majątek zbił na budownictwie i nieruchomościach, by potem zainwestować w rafinerie w Szwecji i Maroku. Swoje biznesy prowadzi przede wszystkim przy pomocy holdingów CORRAL Group i MIDROC Group. Do CORRAL Group należy m.in. działający do 2003 roku także w Polsce koncern Preem oraz Svenska Petroleum, prowadząca wydobycie m.in. na Morzu Północnym i u zachodnich wybrzeży Afryki.

Jak można przypuszczać jest także największym inwestorem w Etiopii, właścicielem kopalń złota, hoteli (Sheraton) i zakładów spożywczych. David S. Fick w książce „Entrepreneurship in Africa: A Study of Successes” pisze, że Al Amoudi jest owładnięty wizją stworzenia w Addis Abebie jednego z centrów społeczno-politycznych kontynentu. Właśnie temu służyć mają inwestycje w Hotel Sheraton, a także wsparcie finansowe projektów związanych z rozbudową portu lotniczego (dziś dysponujące znacznie bardziej nowoczesnym terminalem niż Okęcie) i budową dróg.

Słychać w tym echa ambicji pierwszych afrykańskich przywódców: Kwame Nkrumah, Leopolda Senghora, czy Felixa Houphouet-Boigny z czasów pierwszych walk o niepodległość. Na ile realny jest ten cel, trudno powiedzieć. Dziś w Addis Abeba mieści się siedziba Unii Afrykańskiej – co i tak może być zaskoczeniem, zwarzywszy na prowincjonalny charakter miasta i rolę Etiopii w świecie.

1 Comments:

Anonymous joke said...

phi, my mamy lepszych szejków ;) Jan Kulczyk i Ryszard Krauze wymiataja także w afryce. Viva polacy.

10:59 PM  

Post a Comment

<< Home