Dzieci ulicy
UNICEF szacuje, że regularnie do etiopskich szkół uczęszcza zaledwie 79% chłopców i 61% dziewcząt.
Dane etiopskiego ministerstwa edukacji są nieco wyższe i mówią o 89% uczniów w wieku 7-14 lat, regularnie odwiedzających szkoły (ciekawy reportaż na ten temat można znaleźć tu). Do szkół ponadpodstawowych chodzi 23% chłopców i 13% dziewcząt.
Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest oczywiście bieda. Z jednej strony uniemożliwia ona pokrycie kosztów kształcenia przez rodziców (bezpłatne są tylko szkoły podstawowe). Z drugiej zmusza dzieci do pracy od najmłodszych lat.
Idąc ulicami Addis Ababy natyka się na setki dzieci, które pasą kozy, czyszczą buty, pracują w restauracjach, sprzedają chusteczki i gumy do życia lub po prostu żebrzą. W kopią samodzielnie zrobioną piłkę na każdym wolnym skrawku przestrzeni. Większość z nich przerywa naukę w połowie szkoły podstawowej. W rezultacie czytać i pisać potrafi zaledwie 42% dorosłych obywateli Etiopii.
1 Comments:
Podobnie jest w Egipicie, w którym ponad połowa mieszkańców jest analfabetami (opinia naszej przewodniczki, na ile prawdziwa - muszę sprawdzić). W tym kraju pracują wyłącznie mężczyźni - głównie w branży turystycznej, która jest ich "przemysłem". Rodziny są wielodzietne, dlatego rodziców nie stać na wykształcenie potomków, choćby w podstawowym zakresie, z jednej pensji. Dzieci pracują wszędzie - od naganiaczy "autobusowych" po zatrudnienie w hotelach.
Przykra jest świadomość, że w XXI wieku nadal są zakątki świata, których wiernym towarzyszem jest bieda.
Mika
Post a Comment
<< Home