Wednesday, September 06, 2006

Strach na drogach


Każdy, kto narzeka na jakość polskich dróg i kierowców, powinien spróbować przejażdżki etiopskimi alejami. Tak dziurawych, nierównych, popękanych i miejscami podtopionych dróg (gorsze znam z autopsji jedynie w Gruzji, gdzie kradzione są włazy do kanalizacji). Co ciekawe pełnoprawnymi uczestnikami ruchu oprócz samochodów i autobusów są stada zwierząt i wielkie taczki służące do przewożenia towarów. Jedyną zaletą etipskich dróg, przynajmniej tych stołecznych jest ich szerokość. W centrum niektóre liczą nawet do... sześciu pasów w każdą stronę.

Ciekawe jest również zachowanie etiopskich kierowców, którzy posługują się klaksonem raczej po to by zawiadomić innych uczestników ruchu o swoim istnieniu niż by ostrzec przed niebezpieczeństwem. Te są jednak jak najbardziej realne, jak zresztą w całej Afryce (bardzo ciekawy raport na ten temat można znaleźć na stronach BBC).

Pobocza dróg jak Afryka długa i szeroka pełne są nadpalonych wraków i rozbitych aut. Po części wynika to z brawury, po części z przeładowania samochodów, a przynajmniej po części z nadużywania lokalnych narkotyków i alkoholu. (W Etiopii nie ma przepisów zakazujących prowadzenie pojazdów mechanicznych pod wpływem alkoholu i wieczorami jest to bardzo widoczne).

Żeby walczyć z tą plagą afrykańskie drogi są gęsto poprzecinane tzw. „śpiącymi policjantami” (co ciekawe np. w Kenii nie są one prostopadłe do drogi, ale ustawione pod kątem), służącymi do ograniczania prędkości. Ważną rolę odgrywa także drogówka, która rygorystycznie kontroli liczbę pasażerów w pojazdach (zwłaszcza w powszechnie wykorzystywanych do transportu ludności mikrobusach). Oczywiście nie ma zakazu, którego by nie można obejść, a kierowcy na drogach solidarnie miganiem świateł przestrzegają się przed posterunkami rozrzuconymi po drogach. Pasażerowie zwykle obchodzą takie posterunki na piechotę po to by po kilkuset metrach wrócić do busa.

1 Comments:

Anonymous Anonymous said...

Podobnie w Hurgadzie - raz jeden Egipcjanin powiedział nam, że kierowcy nieustannie trabią tylko dlatego, bo turyści 'słabi' od słońca, upału i alkoholu chodzą jak krowy po ulicy i nie zwracają uwagi na przejeżdżające busy czy samochody". Po chwili dodał "jaja jak berety!"

w samej rzeczy :)

mika

8:00 AM  

Post a Comment

<< Home