Monday, August 07, 2006

Mercato

Od zachodu Piazza sąsiaduje z Mercato, prawdopodobnie największym bazarem w całej Afryce. Wizyta na nim przydałaby się zwłaszcza tym, którzy narzekają na warszawski Stadion Dziesięciolecia. Położone na jednym ze wzgórz targowisko wydaje ciągnąć się niemal po horyzont.

Zapełnione drewnianymi i stalowymi budkami ulice Mercato toną w błocie. Wokół unosi się charakterystyczna woń palonego drewna i spalin ze starych dwusuwów, które wciąż stanowią główny środek transportu w stolicy Etiopii. Miesza się on z zapachem niedojrzałej kukurydzy prażonej na rogach ulic na dużych stalowych patelniach.

Na Mercato można kupić niemal wszystko. Króluje podrabiana odzież i obuwie, pirackie płyty CD i VCD (format DVD jest zapewne z racji kosztów wciąż mało popularny). W nielicznych jatkach i na straganach z warzywami można kupić wszystkie popularne warzywa i owoce, z małymi bananami i niewielkimi, zielonymi pomarańczami na czele.

Od wczesnego poranka do późnego popołudnia bazar tętni życiem. Przez ulice zapełnione niebieskimi taksówkami i starymi furgonetkami przeciskają się setki kupujących i sprzedających, którzy zazwyczaj na swoich głowach, albo na zrobionych chałupniczym sposobem taczkach niosą zakupione towary. Obok nich przechadzają się objuczeni pordzewiałą blachą zbieracze złomu, taszczący znalezione na ulicach surowce wtórne do pobliskiego skupu złomu.

Pomiędzy nimi przeciskają się wszędobylskie kozy dla których Mercato jest rajem, pełnym starych liści kapusty, nadgniłych warzyw i skórek po bananach, stanowiących prawdziwy rarytas dla tych wszystkożernych zwierząt. Zwykle gromadzą się one w okolicy dzikich wysypisk śmieci, które organizowane są samorzutnie, zwykle bezpośrednio na ulicach przechodzących przez bazar. Wysypiska te służą nie tylko do składowania śmieci (w kraju tak biednym jak Etiopia nowe zastosowanie znajdują praktycznie wszystkie odpadki nieorganiczne). Pełnią także rolę kompostowników, największe z nich dochodzą nawet do kilkunastu metrów długości i 1,5- 2 metrów szerokości (głębokości nie podejmuje się oszacować).

Mercato to nie tylko bazar, ale i jedno z głównych miejsc spotkań, zwłaszcza dla przyjezdnych. To właśnie tu w ubiegłym roku miały miejsce ostatnie, gwałtowne zamieszki antyrządowe, o których było głośno na całym świecie.

0 Comments:

Post a Comment

<< Home